W związku z oświadczeniami pana dr. Macieja Laska, jakoby wysłał on list do m.in. Wacława Berczyńskiego z pytaniem o materiały, oświadczam, że ja, Wacław Berczyński, nie otrzymałem żadnego listu ani pytania od pana Laska. Pytam więc, kiedy pan Lasek wysłał list do mnie, na jaki adres list ten był wysłany i jaka była jego treść.
Pan Lasek sugeruje, że kontaktował się ze mną, jak również że uchyliłem się od odpowiedzi. Stwierdzam kategorycznie: nie otrzymałem żadnego pytania od pana Laska ani nikogo innego w odpowiedzi na mój list do pana Premiera Donalda Tuska.
Nikt w żadnej formie nie komunikował się za mną w imieniu pana Premiera lub pana Laska. Użycie mojego nazwiska w tym kontekście jest pomówieniem. Oczekuję od pana Macieja Laska sprostowania.
Jednocześnie ponawiam ofertę merytorycznej, uczciwej, inżynierskiej dyskusji na temat moich wystąpień w sprawie katastrofy smoleńskiej.
http://www.naszdziennik.pl/wp/32638,oswiadczenie.html
"Wacław Berczyński, obok m.in. Obok Wiesława Biniendy i Kazimierza Nowaczyka wchodzi w skład grupy niezależnych ekspertów współpracujących z Zespołem parlamentarnym ds. zbadania przyczyn katastrofy Tu-154 w Smoleńsku z 10 kwietnia 2010 roku, działającym w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej."
Zdjęcie za http://www.krakowniezalezny.pl/
Ja zaś przypominam zakłamanym paligłupom z waszego dziennika to co oni doskonale wiedzą lecz pomimo to publikują to kuriozalne "oświadczenie". Prośba zostła skierowana do szefa zespołu, który wspierają dlatego wszelakiego rodzaju pretensje należy kierować do posła Macierewicza.
http://static.presspublica.pl/red/rp/pdf/kraj/List_Macieja_Laska.PDF
ZESPÓŁ DS. WYJAŚNIANIA OPINII PUBLICZNEJ TREŚCI INFORMACJI I MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCI-I PRZYCZYN I OKOLICZNOŚCI KATASTROFY LOTNICZEJ Z DNIA 10 KWIETNIA 2010 R.
Warszawa, '7 maja 2013 r.
Pan Bartłomiej MisiewiczSzef Biura Zespołu Parlamentarnego ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154M z 10 kwietnia 2010 r.
W dniu 9 kwietnia br. Prezes Rady Ministrów Zarządzeniem nr 28 powołał Zespół dospraw wyjaśniania opinii publicznej treści informacji i materiałów dotyczących przyczyni okoliczności katastrofy lotniczej z dnia 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem. Jednymz zadań powierzonych Zespołowi jest przeprowadzanie analiz i wyjaśnianie treści informacjii materiałów dotyczących przyczyn i okoliczności zaistnienia katastrofy. W dniu 8 kwietnia br. do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów wpłynęła od Panakorespondencja zawierająca deklarację Panów: Berczyńskiego, Biniendy i Nowaczyka,spotkania w sprawach technicznych, w celu przeprowadzenia, jak się wyrażono w piśmie:„dyskusji nad kwestiami wymagającymi wyjaśnienia”. Przed organizacją ewentualnego spotkania zwracamy sie jednak z prośbąo przekazanie pisemnych ekspertyz wraz z materiałem żródłowym będącym podstawą do forrnułowanych przez Panów Berczyńskiego, Biniendę i Nowaczyka hipotez dotyczącychprzyczyn katastrofy. Wspomniane materialy prosimy przekazać na załączony adres.
Kancelaria Prezesa Rady MInIstrów; AI. Ujazdowskie 1:'3; 00-583 Warszawa
"Przypominamy, że propozycja zespołu skierowana została do panów Berczyńskiego, Biniendy i Nowaczyka. "Nadal oczekujemy ich odpowiedzi na nasze pismo" - dodał Lasek.
"Niezależni eksperci nie przedstawili opinii publicznej żadnych wiarygodnych dowodów potwierdzających ich teorie promowane w mediach. Czekamy na przedstawienie dowodów, na których opierane są alternatywne teorie przyczyn katastrofy smoleńskiej - chcielibyśmy je przeanalizować wspólnie z niezależnymi autorytetami naukowymi i lotniczymi" - oświadczył z kolei zastępca szefa zespołu Wiesław Jedynak.
Dodałem po godz. 17.
"List został wysłany w zeszły wtorek, 7 maja, na ręce szefa biura zespołu parlamentarnego Bartłomieja Misiewicza. Zespół Laska przyjął w nim propozycję spotkania z ekspertami Macierewicza, ale postawił warunek, że wcześniej muszą oni pokazać na piśmie materiały źródłowe, na podstawie których powstała hipoteza dwóch wybuchów czy pancernej brzozy. Przyjął propozycję, bo wcześniej Misiewicz przesłał na ręce premiera Donalda Tuska prośbę o spotkanie szefa rządu z trójką ekspertów Macierewicza, w tym właśnie z prof. Berczyńskim."
"Jak to się stało, że do Berczyńskiego nie dotarła odpowiedź zespołu Laska? "
Niezależni blogerzy podejrzewają, że korespondencja, o którą pyta Pan Berczyński podzieliła los pączka gdy oczy świadków były skierowane w inną stronę.
